Jako młody chłopak byłem bardzo strachliwy (do dziś mi to pozostało). Bałem się oglądać horrory i spałem przy włączonym świetle. Choć film Piła nie był horrorem, to w tamtym czasie bałem się chodzić do łazienki w nocy. Smakosz, Ring, Resident Evil (po nocach śniły mi się zombie i idąc nocą ulicą bałem się, że jakiś mnie napadnie.) i pewnie coś jeszcze by się znalazło. Tak, jako dziecko mocno się bałem. Ale był jedna rzecz, która mnie nie przerażała.
Animacja która opowiada o psie o imieniu Chojrak, który żyje w odległym miejscu na pustkowiu z właścicielami, Muriel i Eustachym Motyka. Chojrak często musi stawić czoła różnym nadnaturalnym i strasznym wydarzeniom, pomagając jednocześnie swoim właścicielom. Parodiuje wiele horrorów i często straszył młodszą widownie. W skrócie był to animowany serial horror dla dzieci i młodzieży.
Ja tchórzliwy Matty się tego nie bałem, ale wręcz oglądałem z radością. Z tego co słyszałem i czytałem wiele ludzi odczuwały wielki niepokój i mały strach gdy oglądali takie odcinki jak Fryzjer Fred (lubiłem i nadal lubię) czy Klątwa Ramzesa. Dlaczego tego się nie bałem? Może ze względu na wiek (miałem wtedy z 7-8 lat), albo po prostu była pewna różnica pomiędzy horrorami a chojrakiem.
Różnice, które przyszły mi do głowy:
1. Dużo postaci były tak naprawdę przedstawione na zasadzie „Nie oceniaj książki po okładce”.
2. Zawsze miłość zwyciężała.
3. Karma wraca. Zło czynione wraca do ludzi tak jak dobro.
4. Chojrak to bohater, którego nikt nie chciał ale wszyscy potrzebowali.
Więc dlaczego dla mnie była tak dobra i nawet dziś do niej wracam?
Bo ta animacja robiła to czego większość animacji nie potrafiła. Łączyła morały z bajek dla dzieci ze stylistyką i fabułą z horrorów i „Thrillerów”. Nie twierdze, ze nie było więcej takich produkcji (w tamtym czasach oglądałem wszystkie możliwe stacje i kreskówki jakie były), ale to mój artykuł i tylko moja opinia.
I wiem, że znajdzie się jakiś recenzent, który zrobi film „Obejrzałem Chojraka w 2024 roku i nie rozumiem zachwytu.” lub „Chojrak czyli jak nostalgia wypacza nasz punkt widzenia” i rozumiem to, każdy ma prawo mieć swoją opinie. Ja do Chojraka mam wielki sentyment i jak pisałem wcześniej raz na jakiś czas wracam do oglądania tego strachliwego głupiego psa, który przezwycięża swój strach aby pomóc swoim bliskim. Cytując klasyka „Czego się nie robi z miłości?” i życzę Wam miłego życia.